Wróć

W Czytelni gościł Tomasz Gliniecki, autor książek „Gdańsk ’45”

data dodania: 2024.05.09

„Armia Czerwona wobec mieszkańców Pomorza Gdańskiego – między prawdą i mitem 1945 roku. »Chojnice i ziemia chojnicka«” – pod takim tytułem odbyło się we wtorek 7 maja 2024 roku w Czytelni spotkanie z Tomaszem Glinieckim, autorem książek „Gdańsk ’45. Działania zbrojne. Opanowanie Pomorza Gdańskiego przez Armię Czerwoną” oraz „Gdańsk ’45. Propaganda. Opanowanie Pomorza Gdańskiego przez Armię Czerwoną”. Na spotkanie zaprosiło wraz z Miejską Biblioteką Publiczną w Chojnicach Wydawnictwo Region, które te publikacje wydało. 

Tomasz Gliniecki interesująco mówił o tym, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach II wojny światowej – jak wyglądało wejście Armii Czerwonej na teren Prus Wschodnich i Pomorza w 1945 roku. Wspomniał, że przez 40-50 lat po wojnie wydarzenia te były podawane na tyle, na ile, jak to określił, „Wielki Brat” pozwalał. – „Ta przedstawiana historia nie do końca odpowiadała prawdzie, rzeczywistości, ale też była w jakiejś mierze zafałszowywana z takich mocno geopolitycznych powodów. Wiemy, gdzie mieszkaliśmy, jakie to były koligacje. Był Wielki Brat” – mówił Tomasz Gliniecki. Dodał, że Związek Radziecki napisał własną historię II wojny światowej. – „To zwycięzcy pisali historię. I jeszcze mieli pod bokiem całą grupę krajów i narodów, które nie mogły tę historię napisać same” – dodał.

Autor opowiedział zarówno o przebiegu ofensywnej operacji wschodniopomorskiej Armii Czerwonej, ale także o zachowaniu żołnierzy sowieckich wkraczających na nasze tereny, które uznawali za niemieckie. Podkreślił, że Armia Czerwona nie była zdyscyplinowana – paliła, grabiła, niszczyła, gwałciła i mordowała. Prowadzone też były deportacje ludności. Mówiąc o sytuacji ziemi chojnickiej w 1945 roku, Tomasz Gliniecki podkreślił, że Chojnice były wtedy silnym węzłem transportowym, dlatego Rzesza Niemiecka chciała je jak najdłużej utrzymać. Odnosząc się do daty 14 lutego, uznawanej za dzień wyzwolenia Chojnic przez Armię Czerwoną, historyk przyznał, że 80-90 proc. miasta zostało zajęte, jednak wojska niemieckie na północy miasta broniły się aż do 24 lutego.

Tomasz Gliniecki opisując opanowanie Pomorza Gdańskiego przez Armię Czerwoną, skupił się nie tylko na działaniach wojennych, ale także na historiach konkretnych ludzi. – „Z jednej strony wojna to są tam jakieś bataliony, dywizje, ale są też miejsca, gdzie są ludzie. W związku z tym w obu tych książkach znalazło się miejsce na opowieści o ludziach, ale znowu pokazane z takiej podwójnej strony – ze względu na dyscyplinę żołnierzy i na postrzeganie ludności cywilnej” – podkreślił. Autor jest doktorem nauk humanistycznych w dziedzinie historii, naukowcem w Muzeum Stutthof w Sztutowie, dziennikarzem i muzealnikiem, a także specjalistą od dziejów komunikacji i propagandy oraz historii wojskowości.